Jesteśmy z Hanzą po drugim dniu nagrań w TR Studio w podwarszawskim Józefosławiu.
Nie pamiętam już kiedy ostatni raz byłem tyle czasu w studiu nagrań, ale naprawdę zapomniałem już ileż przy tym pracy, potu, łez, krwi i niesamowitego zmęczenia.
Pierwszego dnia udało nam się zarejestrować podstawy (gitara, bas i
bębny) wszystkich 4 planowanych kawałków. Dzisiaj (czyli drugiego dnia)
Tomek podogrywał gitary solowe i tym podobne hałasy, a ja nagrałem
wokale do dwóch kawałków. Miałem nadzieję na więcej, ale zwyczajnie nie
dałem rady... O tym też zapomniałem - że wydzieranie się przez 4-5
godzin prawie bez przerwy i tak, żeby wszystko było idealnie, to
przeogromnie ciężka praca.
W najbliższym czasie planujemy dograć resztę wokali i zająć się miksem, żeby w końcu móc cieszyć się upragnioną EPką... ;-))
A na koniec jeszcze jedna wideo-zajawka z nagrywania gitar,tym razem udostępniona na instagramie Bartka ;-))
To prawda- śpiewanie to wbrew pozorom bardzo wymagająca czynność, również fizycznie. Poza tym mało kto rozumie wokalistów, że oni w razie czego nie mają instrumentu do wymiany i muszą o wiele bardziej uważać. Ale warto- daje to ogromną przyjemność i satysfakcję, dlatego tak mi cudownie czytało się tą notkę- relację osoby z pasją, wykonującej coś wyczerpującego, a zarazem sprawiającego nieocenioną radość :) Trzymam kciuki i czekam na efekty!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa! ;-))
UsuńA efekty, mam nadzieję, już niedługo :))
Nie mogę się doczekać: uwielbiam, jak ktoś robi muzykę prosto z serca, taką jak czuje i jest autentyczny. A takich ludzi naprawdę mało ;) Więc nie musisz dziękować: wasza muza zrobi to za Ciebie!
Usuń